Forum www.wadytwarzoczaszki.fora.pl Strona Główna www.wadytwarzoczaszki.fora.pl
Zespoły wad wrodzonych twarzy i czaszki
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Po operacji - pielęgnacja, badania, obawy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum www.wadytwarzoczaszki.fora.pl Strona Główna » Dyskusja na temat zespołu... problemu z... / Kraniosynostozy / Po operacji - co dalej? Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Po operacji - pielęgnacja, badania, obawy
Autor Wiadomość
ashleys
Początkujący
Początkujący


Dołączył: 22 Paź 2012
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

Post
A ta lekarka ogólnie jest z tego samego szpitala i przyjmuje w poradni przyszpitalnej, tej samej co lekarz prowadzący. Ale lekarz lekarzowi nie równy niestety....


Post został pochwalony 0 razy
2013-02-02 Zobacz profil autora
franio
Administrator
Administrator


Dołączył: 29 Paź 2009
Posty: 516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

Post Badanie EEG po operacji
No i wygląda na to, że nie jestem na czasie...

Właśnie wróciliśmy z Franiem z wizyty kontrolnej od neurochirurga. Ogólnie był zadowolony, stwierdził, że się ustabilizowało, że prawie zarosło i że najprawdopodobniej zasklepianie dziur nie będzie potrzebne.

Ale kazał być pod opieką neurologa i zrobić EEG. Napomknął przy tym, że teraz robienie EEG jakiś czas po operacji jest normą. Czy Wam też każą robić?


Post został pochwalony 0 razy
2013-05-14 Zobacz profil autora
andzia458
Bywalec
Bywalec


Dołączył: 15 Lis 2012
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: lubelskie
Płeć: Kobieta

Post
My jesteśmy pod opieką neurologa w IMiD od ponad trzech lat i Przemek ani razu nie miał robionego EEG, co mocno zdziwiło tutejszą, lokalną panią neurolog...


Post został pochwalony 0 razy
2013-05-14 Zobacz profil autora
Mobsters
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy

Płeć: Kobieta

Post
my już mieliśmy 2 razy EEG


Post został pochwalony 0 razy
2013-05-15 Zobacz profil autora
agusmay
Bywalec
Bywalec


Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

Post
my mieliśmy raz, jeszcze w tym samym roku, co operacje.

nawiasem mówiąc cały czas zbieram się, żeby napisać coś więcej co u nas, ale zawsze coś, więc już nawet nie obiecuje... ale postaram sie. Obiecuje Smile

z najbardziej bieżących rzeczy, wczoraj wróciłyśmy z Ewą ze szpitala u nas w mieście. W poniedziałek spadła nam z kanapy (wys.ok. 50 cm.), płakała strasznie, zaczęła wymiotować, robiła się podsypiająca. Myślałam, że zejdę na zawał Sad wezwana karetka od razu zabrała nas do szpitala. Tk nie robili bo była wymiotująca, całe szczęście rtg wykluczyło jakieś złamania w obrębie czaszki. W wypisie napisali "uraz głowy, wstrząśnienie mózgu". Masakra.

O naszym "kranio" napisze jeszcze.


Post został pochwalony 0 razy
2013-05-16 Zobacz profil autora
franio
Administrator
Administrator


Dołączył: 29 Paź 2009
Posty: 516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

Post
No to pisz, agus, pisz Smile Współczuję przeżyć. Niestety, obok "głównego" problemu zdarzają się też "zwykłe" kontuzje. Franio np. niedawno całkiem zwyczajnie się poparzył...


Post został pochwalony 0 razy
2013-05-16 Zobacz profil autora
franio
Administrator
Administrator


Dołączył: 29 Paź 2009
Posty: 516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

Post I po neurologu...
No i jesteśmy po wizycie u pani neurolog. Właściwie wszystko jest OK, EEG poleciła zrobić "na spokojnie" i w ogóle twierdzi, że wszystkie niepożądane rzeczy powinna załatwić terapia SI.


Post został pochwalony 0 razy
2013-06-14 Zobacz profil autora
faszczówka
Bywalec
Bywalec


Dołączył: 20 Sty 2014
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Horyniec-Zdrój
Płeć: Kobieta

Post
My po operacji nie stosowaliśmy niczego. Na oddziale nikt nic nam na ten temat, jak zajmować się blizną, nie powiedział. Wzruszanie ramionami oznaczało pewnie, że każdy ma swoje sposoby i po co w ogóle ruszać bliznę. I w tym jest metoda. Otóż zaprzyjaźniony chirurg (ale innej specjalizacji i od dorosłych osób) polecił, by smarować bliznę skórką słoniny. Jakoś nie przemawiało do mnie pranie moich ubrań (po przytulaniu syna) i pościeli po każdym takim smarowaniu. Ale powiedział ów chirurg, że najlepiej nie ruszać, jak się goi i nie ma żadnych zropnień, to nie dotykać. A na różne specyfiki szkoda po prostu pieniędzy. To tyle działa co te różne drogie maści i balsamy na rozstępy. Jednak ta słonina dała mi do myślenia. Chodzi o natłuszczanie. Zatem natłuszczam do tej pory, ale tylko po kąpieli, ponieważ woda wysusza skórę, więc żeby nie ciągnęło, nie swędziało natłuszczam tanim i skutecznym sposobem - maścią z witaminą A. Blizna baaardzo ładnie się goi. Jutro będzie 5 tygodni od operacji, a Paweł ma tylko cieniutką bladoróżową kreskę miedzy odrastającymi blond włoskami. Dzisiaj mieliśmy gości z okazji jego pierwszych urodzin i wszyscy byli pod wrażeniem, jak to się pięknie goi. Oczywiście, że wiele zależy od wrażliwości skóry. Pawła jest bardzo wrażliwa. Jest alergikiem, ma atopowe zapalenie skóry, a jednak zagoiło się wszystko pięknie. Moim zdaniem witamina A wystarcza w zupełności. A i lekarze chirurdzy mówią, że nie ma sensu ładować pieniędzy w te specyfiki. Wybór należy, oczywiście, do Was. pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy
2014-03-09 Zobacz profil autora
faszczówka
Bywalec
Bywalec


Dołączył: 20 Sty 2014
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Horyniec-Zdrój
Płeć: Kobieta

Post
Widzę, że wielu rodziców skarży się na chorowanie dzieci po operacji. My wróciliśmy do domu z rotawirusem,który najpierw zaatakował Pawła, potem wszystkich nas dopadło. Ja byłam druga, następnie mąż i córka, jedynie pięcioletni syn nie zachorował. A cały czas siedzieliśmy na sali, ja myłam ręce zarówno po skorzystaniu z toalety w łazience, jak i po powrocie do pokoju, często dezynfekowałam, nie wychodziliśmy na spacery, nie przyjmowaliśmy odwiedzin z innych sal (wg zaleceń personelu i pomimo tego, że wszyscy pacjenci chodzili między salami). Ale jednak dzieci po operacji są osłabione samą operacją, kilkudniowym pobieraniem antybiotyku, siedzeniem w zamkniętym pomieszczeniu (choć często wietrzyłam, jak mały spał, okrywałam go ciepło i uchylałam okno), stresem. Na początku probiotyku nie było na oddziale w syropie dla niego. Następnego dnia mąż kupił w aptece i już z kupami było lepiej, bo antybiotyk od razu podziałał mocno przeczyszczająco i kupy były ze śluzem, czyściło mu całą florę jelitową. Nie pomyślałam, żeby jeszcze przed operacją wzmocnić go probiotykiem. Teraz już bym wiedziała. To chyba normalne, że dzieci po osłabieniu, operacji, stresie są bardziej podatne na choroby, szybciej łapią infekcje. Jedyne chyba, co można zrobić, to właśnie podawanie biotyków.


Post został pochwalony 0 razy
2014-03-09 Zobacz profil autora
ewas
Raczkujacy
Raczkujacy


Dołączył: 23 Sty 2014
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

Post
My mieliśmy to samo. Po operacji na początku siedzieliśmy w sali, ale ile można zaczęliśmy wychodzić delikatnie na korytarz. Jednak nasz synek był dosyć słaby, i to było widać po badaniu krwi, bo już w drugi dzień po operacji podali mu kolejną jednostkę krwi, po intubacji prawdopodobnie nabawił się zapalenia gardła. Gorączkował już w szpitalu i w momencie kiedy we wtorek mieliśmy już wypis w ręku, poprosiłam o konsultację pediatry i ta nas zatrzymała. Na następny dzień na szczęście nas wypisali, bo wiedziałam, że dziecko jest już zmęczone, niewyspane itp więc nie dojdzie do siebie w tym szpitalu. Ja również nie miałam już siły, mimo, że ciągle był ze mną mąż poza nocami, a te były najgorsze. Często nie przespane. Po powrocie do domu gorączka zniknęła tego samego dnia (temp do 38 st), ale zaczęły się biegunki. Do końca tygodnia trwała. Zapewne wirus ze szpitala. Podawałam mu smecte razem z obiadkami. Dodatkowo przez miesiąc dicoflor.


Post został pochwalony 0 razy
2014-03-11 Zobacz profil autora
faszczówka
Bywalec
Bywalec


Dołączył: 20 Sty 2014
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Horyniec-Zdrój
Płeć: Kobieta

Post
Pamiętam, Ewo, jak wstawałaś w nocy do Norberta, widziałam Was dokładnie, bo to była ta noc, kiedy ja z puchnącym Pawłem opierałam się co chwilę o inny kawałek ściany, żeby nie zasnąć (a zimna ściana w takich sytuacjach bardzo pomaga Smile) Tak więc widziałam Was i byłam bardzo zbudowana Twoją postawą - cieprliwością i uśmiechem dla synka. Jak najwiecej takich rodziców! Smile
No, rotawirusy to normalni bywalcy szpitalni Smile SZkoda, że Norbert męczył się z wirusem aż tydzień (jak w podręczniku). Paweł, dzięki Bogu, tylko jedną dobę. Następnego dnia tylko raz po śniadaniu zwymiotował, a potem jakby nigdy nic zażądał jedzenia i już normalnie funkcjonował.
Tak sobie myślę, że sam powrót do domu świetnie wpływa na dziecko po pobycie w szpitalu. Dobrze zrobiłaś, że wróciłaś.
Masz rację co do probiotyku. Ja daję profilaktycznie też dzieciom, no i sobie i mężowi. Teraz wokół wszyscy chorowali na grypę, a nas nie wzięło. Mam nadzieję, że to probiotyki nam pomagają, a dzieciom dodatkowo karmienie piersią bardzo długo, mało cukru w diecie, mnóstwo warzyw, witamina C (teraz gdy choroby wokół) dobrze robią (pomimo alergii). No i od czasu do czasu mocne wsparcie z soku cebulowego plus czosnek w makaronie i zupach. No i imbir Smile I ryby Smile Ale mnóstwo dobrości jest w jedzeniu!


Post został pochwalony 0 razy
2014-03-15 Zobacz profil autora
mamakasi
Początkujący
Początkujący


Dołączył: 19 Sie 2013
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: szczecinek
Płeć: Kobieta

Post
My jesteśmy prawie miesiąc po operacji,wizyta kontrolna wyszła dobrze.czy robiliscie jakieś badania po tym krótkim czasie po operacji?np Okulistę czy może coś z krwi?pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
2014-04-28 Zobacz profil autora
Mobsters
Moderator
Moderator


Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy

Płeć: Kobieta

Post
My robiliśmy badanie krwi po miesiącu, bo Filip miał za małą ilość czerwonych krwinek po operacji i musieliśmy zrobić badania kontrolne, ale chciałam wszystkim rodzicom przypomnieć albo uświadomić, że nie ważne czy uważacie swoje dzieci za bardzo zdolne i nie widzicie żadnych zaburzeń w rozwoju, ale warto z dziećmi które miały kraniostenozę udać się do neuropsychologa, neurologopedy oraz zrobić testy SI, bo niektóre dzieci wymagają wieloprofilowego wspomagania rozwoju, u nas lekarz stwierdził, że Filip ma zaburzenia komunikacji międzypółkulowej, u Filipa było wszystko dobrze rozwijał się wg mnie i neurologa prawidłowo, ale teraz kiedy ma 4,5 roku i wymaga sie od niego co raz więcej, wychodzi co raz więcej zaburzeń w rozwoju, tak jak pani na testach SI powiedziała, że człowiek ma wiele rodzajów inteligencji, a u Filipa jedne są bardzo rozwinięte, aż za bardzo jak na jego wiek, a inne bardzo słabo i manualnie jest też bardzo słabo, ma też problemy np. z pajacykami, nie umie razem skakać, klaskać i machać nogami, teraz czeka nas dużo pracy, aby wszystko nadgonił, ale lepiej późno niż wcale, dobrze że udało nam się w końcu trafić do dobrego specjalisty, który dobrze nami pokierował, a wcześniej psycholog nazwał go inteligentny ale specyficzny i własnie dzieci po kraniostenozie mogą być takie specyficzne, więc każdemu polecam terapie integracji sensorycznej, pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
2014-05-02 Zobacz profil autora
paulina
Przyjaciel
Przyjaciel


Dołączył: 29 Maj 2009
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: UK

Post
Moj mlody nie chorowal wogole po operacji. Mial krew swoja wlasna oczyszczana i wtlaczana nazat i zelazo dozustnie mu podawali, ale wymiotowal strasznie po kazdej dawce wiec po 4 probach zaprzestali. Po ok miesiacu czasu od opracji mial badania krwi i wszystko bylo juz w normie. Nie izolowali go od ludzi w szpitalu. Na 2 dni po operacji juz biegal po szpitalu calym i lobuzowal a nawet na dwor wyszlismy na troche, na 3 dzien wypisali go do domu. Pierwsze dni w domu byl taki grzeczniejszy troche i spokojniejszy - ale pogodny i nie plakal. Po tygodniu od operacji juz sie zachowywal jakby nigdy operacji nie mial i lobuzowal na calego.

Dopiero pozniej jak zaczelismy chodzic na play grupy do dzieci a potem do przedszkola to bylo z poltorej roku co non stop z jakims katarem chodzil. Teraz juz prawie rok czasu nie mial nawet najlagodniejszego kataru wiec widac system odpornosciowy pracuje idealnie. Mlodszy synek niespelna dwa lata ma, chodzi na playgrupy do dzieci itp a nie choruje wogole rowniez od ok roku czasu. Tak samo ja sama. Ja mysle ze ta pozytywna zmiana to od zmiany naszej diety na bardzo bogata w witaminy i mineraly oraz rezygnacji ze slodyczy i ogolnie smieciowego jedzenia Smile


Post został pochwalony 0 razy
2014-05-18 Zobacz profil autora
iza
Obserwator
Obserwator


Dołączył: 12 Maj 2014
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Jaworzno
Płeć: Kobieta

Post
Witam. Syn jest 10 dni po operacji kraniosynostozy. Wadliwy był szew strzałkowy. Jesteśmy zmartwieni, ponieważ syn w szpitalu po operacji miał piękną główkę, okrągłą. Aktualnie pojawiły się liczne wybrzuszenia, guzki. Głowa zrobiła się bardziej podłużna i nie jest już tak okrągła jak kilka dni temu. Proszę o informacje czy to jest normalne, czy w WASZYM PRZYPADKU RÓWNIEŻ TAK BYŁO?? Profesor aktualnie jest na urlopie i pomyślałam że zapytam tu.. Z góry dziękuję za odpowiedz


Post został pochwalony 0 razy
2014-06-21 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum www.wadytwarzoczaszki.fora.pl Strona Główna » Dyskusja na temat zespołu... problemu z... / Kraniosynostozy / Po operacji - co dalej? Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 5 z 6

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin